Czy wiecie, że wiele past do zębów zawiera w sobie metale ciężkie typu: ołów czy arsen? Przyjmujemy te związki w codziennej higienie! Fluor również nie cieszy się do końca dobrą sławą. Czy więc pasty mogą nam szkodzić i jak wybrać najlepszą?
Nasza ortodontka lek. stom. Kamila Wasiluk została zaproszona do programu Pytanie na Śniadanie, aby skomentować naukowe doniesienia o zawartości w pastach do zębów metali ciężkich takich jak np. ołów. Jak się okazuje takie budzące wątpliwości składniki rzeczywiście można spotkać w środkach do czyszczenia zębów i znajdują się one najczęściej w pastach, które nie zawierają fluoru. Lek. stom. Kamila Wasiluk, poleca więc przede wszystkim wybierać dla siebie pasty z fluorem i dodatkowo najlepiej sprawdzonej i znanej firmy.
Należy również sobie zdać sprawę z tego, że pasta stanowi pewien dodatek do mycia zębów, a nie jest jej podstawą! W higienie jamy ustnej najważniejsza jest technika ich mycia i właściwy dobór szczoteczki. Nasza specjalistka skomentowała na antenie, że to bardzo często widać w na fotelach dentystycznych, kto używa właściwego rodzaju włosia i poprawnie myje zęby.
Niestety, jeszcze w niewielu szkołach czy przedszkolach, a nawet o dziwo zdarza się, że i w gabinetach stomatologicznych, nie uczy się prawidłowego mycia zębów. Rodzice też nas z tego nie wyszkolą, bo często sami nie mają takiej umiejętności. Natomiast np. w naszej klinice L’experta jest program higienizacyjny, w którym bardzo mocno przykładamy wagę do edukacji z zakresu prawidłowego czyszczenia zębów i profesjonalne Panie higienistki bardzo troszczą się o to, aby przekażą jak najlepiej wiedzę i umiejętności pacjentom stomatologicznym i ortodontycznym.
Jak więc taka lekcja mycia zębów wygląda? Przeprowadzana jest ona podczas 30-minutowej wizyt, w trakcie której najpierw dobierana jest odpowiednia szczoteczka. Często również pacjenci proszeni są o to, by przyszli ze swoimi akcesoriami do mycia zębów i aby najpierw zademonstrowali jak sami to robią. Jest to następnie odpowiednio korygowane. Instruktaż zależy od stanu jamy ustnej danej osoby i tego czy np. ma ona zdrowe dziąsła, czy ma recesję, czy nosi aparat ortodontyczny itp. Higienistka następnie wybarwia płytkę nazębną, żeby bardziej precyzyjnie pokazać pacjentowi, w których miejscach zęby są niedoczyszczone i uświadomić mu, że sama szczoteczka do pewnych miejsc nie dotrze. Potrzebne są dodatkowe elementy jak nić dentystyczna, wyciorki, czy irygator.
Pasta jest jedynie dodatkiem! Oczywiście możemy wybrać ją dedykowaną dla poszczególnych potrzeb, np. o działaniu wybielającym. Należy jednak być świadomym, że wskaźnik ścieralności RDA nie może być też za duży. Jeżeli pacjent ma skłonności do chorób dziąseł, to też można wybrać pastę, która będzie sprzyjała ich leczeniu. Poza tym przy chorobach dziąseł sprawdzają się również różne olejki eteryczne i zioła. Są również pasty dedykowane pacjentom z nadwrażliwością zębów. Specjalista wówczas proponuje takiej osobie środek czyszczący, który w swoim składzie oprócz fluoru posiada hydroksyapatyt, chlorek/azotan potasu lub chlorek strontu. Są to składniki, które zamykają kanaliki zębinowe i hamują przewodnictwo nerwowe w zębie.
Jeżeli pacjent ma wysokie ryzyko próchnicy, co też jest ocenione podczas badania w gabinecie, to pasta z fluorem jest niezbędna. Choć fluor również jest owiany złą sławą tak naprawdę może być stosowany już od momentu wyrżnięcia pierwszego zęba u dziecka. Nie ma lepszego związku chemicznego, który zastąpiłby go w myciu zębów i który jednocześnie hamuje wzrost bakterii. Fluor wbudowuje się w hydroksyapatyty szkliwa. Powstają wówczas fluoroapatyty, które są bardziej odporne na atak kwasów, produkowanych przez bakterie próchnicowe. To co jest w jego przypadku szkodliwe to nie sam związek, ale jego dawka! Fluor tak naprawdę naturalnie pozyskujemy w trakcie naszego codziennego życia. Dostarczamy go z pożywieniem (między innymi z rybami, herbatą, czy wodą). Dzienna dawka fluoru jest też pewnym zapotrzebowaniem i jest nam potrzebna do codziennego życia (to ok. 3 /4 mg na dobę u dorosłego). Z pastą, którą wypluwamy podczas mycia zębów, dostarczamy tak naprawdę śladowe ilości tego związku. Nie ma też potrzeby płukania zębów po umyciu ich pastą z fluorem. Jeżeli ktoś obawia się, że jego małe dziecko nie jest w stanie wypluć pasty, to może dla swojego komfortu przetrzeć jego ząbki wacikiem..
Według zaleceń Polskiego Towarzystwa Stomatologii Dziecięcej pasta stosowana u dzieci od 1 ząbka do 6 roku życia powinna zawierać 1000 ppm fluoru albo np. 0,221% fluorku sodu. Zwracajmy jedynie uwagę na ilość używanej pasty. U dzieci od o do 3 powinna wynosić ona tyle, co ziarnko ryżu, czyli jest to tak naprawdę jedyne pobrudzenie szczoteczki, natomiast u dzieci od 3 do 6 lat jest to ziarnko groszku, czyli troszeczkę więcej, a powyżej 6 lat zmienia się dawkę fluoru na 1400 ppm. Jest to już ta sama ilość fluoru w paście co dorosłych, czyli 6 – latkowi możemy myć już zęby tą samą pastą, co my. To wychodzi 1 – 2 cm pasty.
Czym jeszcze należy kierować się przy wyborze pasty do zębów dla dzieci? Im mniejsze dziecko, tym może mieć większą wrażliwość na pewnego rodzaju smak lub zapach. Najlepiej więc jest wybierać pastę, która będzie, np. owocowo–miętowa. Należy unikać typowo owocowych past, ponieważ przez walory smakowe dziecko ma chęć tą pastę bardziej zjadać
Poza tym w skład pasty do zębów wchodzą różnego rodzaju dodatki, takie jak barwniki, kompozycje zapachowe, detergenty, konserwanty, środki wiążące w tym szczególnie gliceryna. Wśród nich powinniśmy unikać detergentów SLS i SLES, które są tymi samymi składnikami, co występujące w płynach do mycia rąk i szamponach do włosów z tańszej półki. Pasty do zębów, które je zawierają nie są złymi pastami, ale z punktu widzenia możliwych alergii i podrażnień są istotne. Dla malutkich dzieci dobrze jest więc czytać opakowania – a zwłaszcza obecność SLS i SLES. Natomiast większość innych dodatków w pastach działa korzystnie i przeciwbakteryjnie, np. pasty z ksylitolem, olejkami eterycznymi.
Drodzy pacjenci pamiętajcie więc, że warto zwracać uwagę na skład pasty do zębów. Pamiętajcie również, że nie jest ona kluczowa w higienie jamy ustnej. To technika mycia zębów i rodzaj szczoteczki robią tutaj głównie robotę!